czwartek, 31 grudnia 2009

Życzenia na Nowy Rok 2010

W 2010 roku życzę Wam
żeby wszystko układało się po Waszej myśli,
aby Nowy Rok pełen był sukcesów,
przyniósł spełnienie najskrytszych marzeń,
oraz wytrwanie w dokonanych postanowieniach.
By nie zabrakło zdrowia, nadziei,radości i miłości.


Szampańskiej nocy Sylwestrowej oraz najlepsze życzenia z okazji Nowego Roku 2010!


Pytania... pytania...

Czego ja sobie życzę na ten Nowy Rok?
Czego życzę nam?
...
Spełnienia marzeń...
i...
...

Wampiry i spółka

Przeczytałam drugą część sagi "Zmierzch" - "Księżyc w nowiu"... Książka pochłonęła mnie całkowicie, myślę, że nie omieszkam wziąć się niedługo za kolejne:). Wielka miłość kobiety i wampira:)... Niepojęta, ponadczasowa, przeogromnie silna. Nie zawiodłam się. "Księżyc w nowiu" to wciągająca, nastrojowa powieść. To powieść, w której pierwsze skrzypce grają uczucia... Godna kontynuacja "Zmierzchu". Jeśli podobał ci się Zmierzch, po tę pozycję sięgaj bez wahania:). Polecam... Mi zaś nie pozostaje nic innego, jak czekać na kolejny tom:) ("Zaćmienie"). Ale to dopiero po nowym roku... :) Interesuje mnie, czy Bella w końcu dopnie swego i zmusi kogoś do przemienienia jej w wampirzycę... i co będzie dalej...

środa, 30 grudnia 2009

Na koniec roku...

Na koniec roku muszę jeszcze podejmować jakieś stresujące decyzje! Walczyłam ze sobą do wczoraj, i dalej nie wiem, czy decyzja była dobra. Teraz już nie ma co biadolić. Koniec i już! Przestanę się w końcu dręczyć i zastanawiać co by było gdyby... Ech... Masakra, niby uważam się za osobę zdecydowaną, ale czasem, właśnie w takich ekstremalnych sytuacjach po prostu się szarpię i nie potrafię zdecydować: czarne czy białe, a czy be? Dziś już czuję lekką ulgę, mam nadzieję, że jeszcze troszkę i przestanę o tym myśleć czy aby na pewno podjęłam dobrą decyzję????

PeEs: U nas śnieżnobiało i ciągle pada:) wszystko przykrył biały puch:).

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Poświąteczne podsumowanie

Po sprzątaniu, gotowaniu, pieczeniu i ogólnym zalataniu... świat wreszcie zwolnił... Uff...

Święta były fajne... ciepłe... rodzinne... leniwe... bez pośpiechu...bez biegu... bez stresu... ciche...

Prezenty rozpakowane, świąteczne smakołyki zjedzone, tylko tej świątecznej magii trochę żal...

...

Musimy okazywać sobie miłość codziennie, nie tylko w Wigilię.

Jeśli masz kogoś, kto przy Tobie stoi przytul go.

Dziś też może być Wigilia...

środa, 23 grudnia 2009

Życzenia świąteczne...

Z Okazji Świąt Bożego Narodzenia


życzę Wam,


aby przy świątecznym stole


nie zabrakło miłości i ciepła rodzinnej atmosfery,


a Nowy Rok


niósł ze sobą szczęście i pomyślność.


 


[caption id="attachment_808" align="aligncenter" width="300" caption="Kartka z życzeniami"]Kartka z życzeniami[/caption]

wtorek, 22 grudnia 2009

Rodzinnie i ciepło:)

Święta spędzamy w gronie Rodziny. Mam nadzieję, że będzie miło. Nastawiam się na dużo leniuchowania. Zabieram ze sobą "Zmierzch" - jeden z prezentów gwiazdkowych od MŻ. Mimo że paczka przyszła wcześniej, nie zaczęłam jeszcze czytać :). Niewiarygodnie! :). Teraz będzie jak znalazł do poczytania...

Ostatnie zakupy zostały zrobione, opakowania na prezenty zakupione. Jest ok:). Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam.
Myślę już o pieczeniu karpia i ciastach: na pewno zrobimy sernik i makowiec.
Zastanawiałam się, jakby to było, jakbyśmy chcieli kiedyś zrobić wigilie u nas...
Uda się?

Pozdrawiam Was Kochani serdecznie Drodzy Czytelnicy Mojego Bloga i życzę cudownego oczekiwania na...

No właśnie na co...?

Na co czekacie?

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Tolerancja

Czy tolerancja musi się zawsze wiązać z akceptacją? Toleruję czyjeś poglądy, zachowania, różowe sweterki u mężczyzn i białe kozaczki u kobiet. Toleruję prawo do pomysłów i potrzeb. Toleruję, mimo że mam inne zdanie. Toleruję to, co dziwne i czasem szokujące. Toleruję "niedzielnych" kierowców, którzy jak już nie ma sygnalizacji świetlnej nie wiedza, kto ma pierwszeństwo...

Tolerancja jest potrzebna, aby lepiej nam się żyło.

Ale nie zawsze jest tak łatwo. Niektóre mury pozostaną niewzruszone...

Najtrudniej, kiedy coś dotyka Ciebie bezpośrednio.

Chciałabym, aby było we mnie więcej tolerancji.

Chciałabym, aby było we mnie więcej zrozumienia.

Ale jak...?

...Macie jakiś pomysł...?


...

I już po niedzieli

Wczoraj, w ramach odreagowania pracowo-codziennych stresów i przede wszystkim zmęczenia spędziliśmy czas na leniuchowaniu i oglądaniu filmów. Powstał z tego istny maraton filmowy, który jak się rozpoczął około 15:00 tak zakończyłam go w momencie, kiedy zasnęłam na filmie...:). Naprawdę było mi to potrzebne. T o t a l n e  leniuchowanie. Bardzo duży mróz, mimo że pięknie na dworze, nie zachęcał do długich spacerów. Po dworze krążyli tylko właściciele psów i "szczęśliwcy", którzy pędzili w stronę wielkich marketów/galerii/centrów handlowych w poszukiwaniu świątecznych zakupów...

Dziś u nas w mieście jarmark świąteczno-noworoczny, może uda mi się tam dziś przez chwilkę pospacerować. Atmosfera świąteczna budowana jest dodatkowo przez śnieg, którego jest tyle, że nawet dolną część okna zasypało:) Ciekawe, czy do świąt się utrzyma?

Dziś dzień walki z polską biurokracją, mam nadzieję, że zakończy się sukcesem...

niedziela, 20 grudnia 2009

Lenistwo i natłok myśli...

Kiedy za oknem wszystko przykrywa biały puch, lubię siedzieć sobie w ciepłym domku. Czytam gazetę i nie myślę o tym, co  za oknem. W grudniowym numerze walnęli artykuł o szczęściu i zadowoleniu z życia. Wszystko pięknie ładnie wygląda. Ale jak jest w rzeczywistości?

Ostatnio chodziłam poddenerwowana i warczałam na wszystkich, nerwówa w pracy dała o sobie znać:(. Mam nadzieje, ze podczas wolnych dni trochę się zdystansuje i przejdzie mi to... wrrrr:)

Zastanawiam się już, jaki będzie ten 2010 rok i co nam przyniesie... Ma nadzieję, ze nowe wyzwania, dobre decyzje i ech... niech reszta pozostanie nieoczekiwanym...:).

Byle do Świąt...!

piątek, 18 grudnia 2009

Coraz bliżej Święta...

Czuję w kościach, że zbliżają się święta. :) Mam przerwę od pracy, która na pewno dobrze mi zrobi... Tak w sumie jakby taki mały urlopik, bo do pracy zawitam dopiero 04 stycznia, cieszy mnie to niezmiernie !!!! Na Święta "zamawiałam" śnieg, i proszę całe miasto zasypało :) tak, że aż z ledwością przejechać można. Ech... Wczoraj byłam u fryzjera, jakoś mi dziwnie ze ściętymi włosami, ale pewnie za kilka dni się przyzwyczaję. Moja fryzjerka pani L. znalazła na szczęście dla mnie czas:) w tym natłoku klientek. Wczoraj się troszkę po fryzjerze wymarzłam na mrozie (chyba było z minus piętnaście, ale mam nadzieję, że to się nie skończy katarem.

Do Świąt podchodzę spokojnie, prezenty już mam, cieszę się, że spędzimy troszkę czasu z Bliskimi. Nie uczestniczę w przedświątecznym szaleństwie, ludzi przepychających sie na wyprzedażach... Czy to są rzeczywiste wyprzedaże, to już pytanie, na które każdy sobie musi odpowiedzieć :).

Jutro mam zamiar się wyspać, (zawsze tak mam w pierwszy dzień urlopu:). Ale potem pewnie znów coś napiszę.

Mam takie różne małe marzenia... o odpoczynku, chwili dla siebie przy książce, dla nas, zatrzymaniu w gonitwie dnia....

Mam nadzieję, że się spełnią w najbliższych dniach...

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Na smutno

Dzisiaj na smutno. Mój urlop ciągle zawieszony. Nie wiem, kiedy coś się wyjaśni. To już staje się męczące. I nudne. Żeby ludziom urlopu nie dać na Święta?????

Potrzebuje odpoczynku. W myślach liczę, byle do piątku... Niech już będzie piątek po pracy... Kiedy w końcu złapię oddech...

Jestem zawiedziona. Bezsilna. Mam dość.

Niech Was **** ! Światem rządzi pieniądz...

Czy Święta też sobie kupimy?

...

sobota, 12 grudnia 2009

Wszystko takie samo

W pewnym okresie życia człowiek ma wrażenie, ze już wszystko będzie takie samo. Takie same dni, takie same tygodnie, takie same wieczory, takie same niedziele. Dni już nie zaskakują, z dużym prawdopodobieństwem jestem w stanie przewidzieć, co dzisiaj będzie: praca, obiad, książka, wieczór. Każdy poniedziałek jest podobny do kolejnego czwartku, a sobota do niedzieli. To się chyba nazywa dorosłość...

Czasem przychodzi coś, co przekreśla, to, co pewne.

Koleżanka traci pracę. Został jej komputer i puste miejsce przy biurku naprzeciwko.

Znajomi, którzy byli ze sobą 10 lat nie pokazują się już razem. Coś się skończyło.

Bum!

Dziękuje wtedy za przewidywalność.

Nawet ją lubię...

PEeS: Ubrałam dziś choinkę. Jest piękna. Srebrne i niebieskie bombki odbijają się blaskiem  w niebieskich światełkach. Efektu dopełniają malutkie srebrne dzwoneczki. Są po prostu urocze:).

najs.

piątek, 11 grudnia 2009

Prawdziwa Przyjaźń

Czy istnieje prawdziwa przyjaźń? Uważam, że tak.

Czy bez przyjaciół można być szczęśliwym?

Choć dla niektórych to pojęcie jest przereklamowane, uważam, że przyjaźń jest wartością ponadczasową. Gratuluję Ci, jeśli tego doświadczyłaś.
Gdy człowiek jest na studiach, to grono „przyjaciół” jest naprawdę duże. Ale co potem z tego pozostaje?

Jak obejrzę się wstecz...

Przetrwali tylko Przyjaciele.

Reszta odeszła w zapomnienie.

Sms raz do roku na Święta.

Czasem spotkanie, ale bez rewelacji. Cześć - cześć było miło.
Z wiekiem coraz trudniej mi się z kimkolwiek zaprzyjaźnić. Jak byłam młodsza:) miałam spore grono znajomych. Teraz żal mi czasu na bezproduktywne paplanie, dąsy, niepotrzebną utratę energii... Ale czasem...
Czasem czuję pustkę, bo spotkania, z Tymi, Którzy Pozostali nie są już tak częste. Każdy ma już swoją rodzinę, bliskich, dzieci. Czas przepływa przez palce.

...

Postaram się, aby mimo wszystko kontakt pozostał.

I spotkania, przynajmniej raz w roku. Celebrowane...

...A ile wtedy radości...

środa, 9 grudnia 2009

Babskie spotkanie

Spotkanie z dawno nie widziana koleżanką wprowadziło mnie w dobry nastrój. Złapałam oddech, przestałam żyć tylko pracą. odpoczęłam troszeczkę. Fajnie było, sympatycznie i miło. Ogólnie za bardzo ostatnio nie oglądam innych ludzi, jak tylko tych z pracy... blee....:(więc fajnie się tak oderwać:).

Zakupy gwiazdkowe już prawie zrobione, więc nie muszę jak oszalała latać po sklepach, bo profilaktycznie zrobiłam to już wcześniej. Super!!!!

Cieszę się nadchodzącymi powoli Świętami, w sobotę już chyba ubierzemy choinkę:) Niech będzie jeszcze więcej świątecznego nastroju!

wtorek, 8 grudnia 2009

Tęskniąc

Dzisiaj tęsknie...


"Miłość jako nasionko leśne z wiatrem szybko leci,


ale gdy drzewem w sercu wyrośnie,


to chyba tylko razem z sercem wyrwać można."


Henryk Sienkiewicz









[caption id="attachment_725" align="aligncenter" width="250" caption="Miłość..."]serce[/caption]

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Blond-nie-blond

Wczoraj wzięło mnie na pasemka... W sumie szampon koloryzujący... Wiem że niedziela, ale jakoś tak miałam chęć zrobić się na blond:) trochę pracy, no bo wiecie, nie farbuję przecież całej głowy, tak szast prast i buch... Przy pasemkach trzeba się ciut więcej napracować, im cieńsze tym lepsze... Delikatniejsze, bardziej naturalne... Po ostatnim razie, kiedy włosy wyszły mi STRASZNIE jasne, postanowiłam nie "przedobrzać" i trzymałam farbę na włosach zgodnie z informacją na ulotce. 20 minut. I ani minuty dłużej. Wszystko zgodnie z hasłem : Złoty blond ociepla i rozpromienia każdą twarz :) ... I... I oopss...

Poza tym, że bardziej się błyszczą, nie widać nic :D. Teraz już wiem, że szampon to nie farba, działanie ma delikatne...

Za dwa tygodnie spróbuję znowu. No, do Świąt ja muszę być bardziej blond!

PeEs: Tak naprawdę bond to stan umysłu :)

niedziela, 6 grudnia 2009

Mikołajkowo

Z okazji dnia Świętego Mikołaja życzę Wam spełnienia marzeń i wielu, wielu dobrych dni...

Życzę Wam pogody ducha, miłości i ciepła.

Bliskich i Przyjaciół.

Spokoju i zdrowia.

Wszystkie osobiste życzenia proszę wyszeptać Mikołajowi na ucho... Na pewno zrobi coś w tej sprawie...

Miłej niedzieli!

sobota, 5 grudnia 2009

Bezkompromisowy obraz rzeczywistości

Wczoraj obejrzałam "Galerianki". Film bez polotu, jednak rzeczywistość pokazuje aż do bólu. Przejaskrawia aby zwrócić uwagę.

Piętnuje. Wyolbrzymia. Szokuje.

Młode dziewczyny szukające <sponsorów>, którzy kupią im lepsze ciuchy, lepszy telefon, w ich mniemaniu i lepsze życie. Szok!!! Gdzie są ich rodzice? Gdzie, ktoś, kto pokaże, gdzie jest granica, pomiędzy dobrem, a złem. Cienka linia, której nie można przekroczyć, bo wpadnie się w nicość... W filmie polskie Miasto z brzydką szkołą, brzydkimi ulicami, beznadziejnymi nauczycielami, zimnym domem bez uczuć, rozwydrzoną młodzieżą. Polskie domy z wrzeszczącymi "rodzicami" albo tymi, którzy próbują nieudolnie nimi być... Brak miłości, brak uczuć, brak ciepła, brak wzorów. Brak perspektyw. Ucieczka w sponsoring to jedyna "szansa" na lepsze życie. Jak mówi jedna z bohaterek seriali "na poziomie"...

Tylko zastanówmy się, co to za poziom, który nie jest poziomem... A czym jest...?

"Galerianki" to wizja świata zdominowanego przez materializm, konsumpcjonizm, fałszywą moralność. Seks w toalecie, białe kozaczki i nowa torba to wyznacznik codzienności tych dziewczyn. Milena mówi: "Miłość w naszych czasach nie istnieje, trzeba robić melanż i się nie przyzwyczajać"...

Czy do tego Świat zmierza? Gdzieś się pogubiły małolaty. Gdzieś się pogubiły... Tyle o kobietach. Teraz o mężczyznach. Mężczyźni w tym filmie są albo podli, albo słabi i śmieszni, bezsilni. Świat przedstawiony w  filmie jest właściwie światem bez alternatywy, światem, w którym jeśli nie jesteś z "nami" jesteś przeciwko nam. Alternatywa wg słów jednej z głównych bohaterek to: "Bo jeśli nie melanż, to co?"

...

piątek, 4 grudnia 2009

Piątkowo

Piątki to jest to, co lubię najbardziej. Dobrnęłam jakoś do końca tygodnia, naprawdę pracowitego. Siedzę sobie i piszę chociaż po całym tygodniu powinnam dać odpocząć oczom od komputera... Ech... Przymrozek u nas jak nic, już się na cieplejsze nie zapowiada. Czy Święta będą śniegowe? Dziś w pracy Sajgon i Belfast. Jakoś dałam rade, bo sobie dałam na wstrzymanie. Musiałam się po prostu czasem ugryźć w język. MŻ na swoich sportach jest, ja tymczasem zaraz wskakuję pod koc włączam filmik i ciekawe ile obejrzę tym razem czy sen jednak zwycięży...

Miłego weekendu Kochani!

wtorek, 1 grudnia 2009

Co robimy z czasem wolnym?

Witam Was grudniowo! Czujecie Święta w powietrzu? Bo ja nie. Za oknem leje i leje. Ech...W tym swoim zabieganiu pomiedzy domem i pracą czasem się zastanawiam nad formami spędzania wolnego czasu. Mam załóżmy dzień wolny... :)

... i co...?

Czy poświęcić się wtedy w pełni nadrabianiu zaległości w sprzątaniu, zakupach i innych domowych czynnościach itp? Zrobić w końcu to, na co od tygodnia (czytaj: dwóch trzech) nie mam czasu? Wtedy będę zadowolona, że rzeczy, które i tak muszą być zrobione, są zrobione. Hmm... Jakby nie patrzeć jest to dużo. Ale? Ale nieszczęśliwa, kiedy wieczorem padnę na... *** ze zmęczenia. I nie znajdę w tym wszystkim ani chwilki dla siebie. Na rower, na książkę, na cośtam... Staram się zawsze, mimo że w dzień wolny lubię sobie ponadrabiać, znaleźć zawsze ten czas dla siebie, który pozwoli mi "złapać oddech", nabrać sił na kolejny nachodzący dzień. Czas, w którym pozwalam myślom wolno płynąć w czasoprzestrzeni :). Czas, w którym odpoczywam.

Dziś za chwil kilka wracam do Cobena i jego wspaniałej książki. Ach, jak ja lubię te wieczory w książką w ciepłym domku :).