czwartek, 31 marca 2011

Jestem jestem

Długo mnie nie było, wszystko zarosło kurzem....

Ktoś tu jeszcze zagląda?:)

W ogóle nie mam weny, żeby pisać.

Dużo mam na głowie.

Czekam na spokój. Proszę, by przyszedł. czekam na TEN dzień.

3 weekendy pod rząd czeka mnie teraz szkolenie.

Wiem, że będzie ciężko, ale jakos dam radę.

Będę miała mniej czasu na myślenie.

chyba?

piątek, 18 marca 2011

Cieszę się

Cieszę się, ze dziś jest piątek. Mój ulubiony dzień tygodnia. Szkoda tylko, że sama siedzę, bo MŻ w pracy :(. Ależ mnie ta jego praca denerwuje. Ostanio nie ma wogóle wytchnienia.... tylko praca praca praca.... ech...

Przez ostatni czas troszkę się działo. Przede wszystkim kilka dobrych dni byłam przeziębiona i dogorywałam w domku. Załzawione oczy i katar nie pozwoliły mi patrzeć w klawiaturę:) Teraz już jest dobrze. Ogarnęłam się.

Obecna pogoda mnie lekko dobija i zniechęca do wszystkiego. No dziś w pracy to myślałam ze nie wyrobię, liczyłam tylko ile jeszcze do 16:00.... no comments.

***

Staram się cieszyć każdym dniem. Nie myśleć, co by było gdyby... Nie czekać na kolejne dni tylko umieć się zatrzymać właśnie tu i teraz. Nie mówię, że jest mi z tym łatwo. Bo nie jest. Ale muszę. Dla siebie, dla Mż, dla nas....

niedziela, 6 marca 2011

Niedzielny spacer

Dziś tylko foto...

[caption id="attachment_1676" align="aligncenter" width="300" caption="Zima"][/caption]

[caption id="attachment_1677" align="aligncenter" width="300" caption="Zima"]Zima[/caption]

[caption id="attachment_1678" align="aligncenter" width="300" caption="Zima"]Zima[/caption]

[caption id="attachment_1679" align="aligncenter" width="300" caption="Zima"]Zima[/caption]

[caption id="attachment_1680" align="aligncenter" width="300" caption="Zima"]Zima[/caption]

sobota, 5 marca 2011

No i...

No i dotrwaliśmy do marca:) już w kościach czuć, że do wiosny bliżej, choć zimno jak tak samo :). Co ta wiosna nam przyniesie? Mam dużo marzeń i nadziei na codzienne przyszłe dni.

Ostatnio za bardzo myślę co by było gdyby..., i że bardzo bym chciała cośtam...zamiast cieszyć się, tym, co przynosi każdy kolejny dzień. Jakoś muszę się od tego uwolnić. Nie wybiegać za bardzo w przyszłość, tylko cieszyć się tym, co jest.

***

Dziś na obiad planuje pierogi ruskie :D. farsz już sobie zrobiłam wczoraj, także luzz :)

A co u Was? Jak mija niedziela?