niedziela, 15 lutego 2009

Trochę poWalentynkowo

Dzień po Walentynkach, pełna refleksji wszystkim Wam życzę wulkanów miłości i zrozumienia. Mam nadzieję, ze spędziliście ten dzień jak Wam się podoba, nic nie musieliście robić na siłę, bo tak wypada... Życzę Wam byście zawsze byli obdarzani czułością, miłością, zrozumieniem i ciepłem Tej drugiej osoby. I nie tylko w tym dniu. Ale w tym dniu szczególnie:). A samotnym życzę, by znaleźli to czego szukają. Aby życie ich jeszcze zaskoczyło czymś niespodziewanym:).

sobota, 14 lutego 2009

Zima zima zima

Dziś mróz zatrzymał biały puch, który kilka dni temu przykrył wszystko. Przez chwilę podziwiałam wszystko wokół. Ach...Zasypane gałęzie drzew i wszędzie biel, biel, biel? Mam nadzieję, że uda mi się dziś choć na chwilę wyjść. Przemrozić nos:) Hmm... Choć za oknem zimno i pewnie wieje. Lodowate powiewy przenoszą białe płatki. Z pochmurnego nieba spada coś śniegowego... Dzieciaki pewnie się cieszą. Minęło dopiero pół lutego, a ja już tęsknię za wiosną. Jakiś człowiek z uporem maniaka zasypuje białe chodniki piachem. No cóż...? Syzyfowa praca.

A ja siedzę w moim ciepłym domku... a na dworze...




[caption id="attachment_207" align="aligncenter" width="225" caption="Zima zima zima"]Zima zima zima[/caption]

Ile warta jest kobieta?

W Iranie? połowę tego co mężczyzna.

A tak wogóle? Chyba najwazniejsze jest to, ile warta jest sama da siebie. Co czuje jak na siebie patrzy, co czuje jak patrzy na efekty swojej pracy. Dumę? Obojetność? Wstręt? Jak daleko jest jej do samoakceptacji. Do bycia z siebie dumną. To czasem naprawde bardzo trudnie. Tylko dlaczego? Jak dotrzec swoje małe sukcesy? Co czuję jak na siebie patrzę? Hmm...Jakoś tak... Wierzę, że dobre mysli przyją wraz z wiosną:)

ps. MŻ śpi jeszcze, a ja znowu od rana siedze przed kompem:) Szukam natchnienia:) kurka wodna.

czwartek, 12 lutego 2009

A jednak są powodu do uśmiechu

Właśnie żarło mi posta:( Wrrr....
Nastepny może dopiero jutro.
Ps. Dobrze, że jutro już weekend:)

niedziela, 8 lutego 2009

Zakupowa niedziela

Dziś niedziela. Choć mglista, to w miare ciepła. (Wiosna idzie??:). Po odzyskaniu sił duchowych (wiary w lepsze jutro itp:) odwiedziałam dziś targowisko próżności:) i zakupiłam niezbędne na Dzień Świętego Walentego suprajzanki:). Sama jestem zadowolona, że tak szybko mi poszło. Słodka karteczka dopełnia całości... ale szaaaaa...Walentynki dopiero w sobote:)

czwartek, 5 lutego 2009

Spanko

Przysięgam Wam, że mam największą ochotę położyć się spać. I przespać trzy dni. Ten tydzień był po prostu tak maskarycznie męczący, że dawno takiego nie pamietam:(. Człowiek tylko tyrał i tyrał. Z tego tygodnia nic więcej nie pamiętam....Ups...
A teraz normalnie siedzę przed kompem. Coś tam sobie robie, czytam pisze i nagle sruuu.
Zaczyna się. Depresja maxymalna. Jezus no.
Mój MŻ z dwie godziny temu zemdlał po całym tygodniu... Zemdlał tak skutecznie ze padł i spi do tej pory na kanapie w salonie...

środa, 4 lutego 2009

Chce już wiosny!

Chcę już wiosny i chcę zmian, bo to najprostsze... Wierzyć, że wiosna przyniesie coś czego brakuje, co umknęło, co się zatraciło, przykurzyło, może, czego już nie ma...:( To czego spod szarości codziennej już prawie nie widać... marzeń, planów, wiary w ich spelnienie... Monotnia dni codziennych, smutek, proza  dnia... To wypełnia dni... Dlaczego? Czy tak naprawdę wiosna coś zmieni...?? Nie wiem. Prawdopodobnie. Najłatwiej mi  pokładać ufność w kolei rzeczy, której cykliczności nie zmieni choroba, brak pieniędzy, koszmarny szef,  nieznośny sąsiad, fałszywy przyjaciel...Przyjdzie bez względu na wszystko:). Czy wleje radość w serca?