niedziela, 29 lipca 2012

Nie było mnie

Kochani, miałam lekkie zawirowania, niezbyt miłe, ale już wszystko ok.

Teraz mam schize, ze ze wszystkim nie zdążę. O dzieciu mówię oczywiście.

Jeszcze zakupów troszkę brakuje i remont niedokończony i ........ pranie, prasowanie dzieciowych rzeczy.....tyyyyyleee tego

i ja sama nieogarnięta .... do fryzjera przecież muszę jeszcze pójść :D ha!

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Dzięki ci Boże za deszcz.

sobota, 28 lipca 2012

Upał a sio

Nie nadążam. Jakoś. upały dają "popalić". Masakra.

W jeden z lekko chłodniejszych dni po wizycie w przychodni byłam na spacerze.

Fajnie mieć czas :)


Spacer

 
Spacer

 
Spacer

 
Spacer

środa, 11 lipca 2012

środaaaa

Dziwna pogoda. Pranie mi zmokło dwa razy. Teraz w końcu schnie :) Ciekawe jak długo?

Odbiło mi dziś. Posprzątałam chate na błysk. Z przerwami.

A potem padłam i leżałam godzinę.

ooooopsss

 

poniedziałek, 9 lipca 2012

11 pytań

Hej, zostałam zaproszona do zabawy przez Qmandorkę:) tak więc zaczynamy!

1. Słonecznie czy deszczowo?

zdecydowanie słonecznie
2. Rodzina i dzieci, czy kariera zawodowa?

rodzina
3. Druga połowa: romantyczna i spokojna, czy zwariowana i nieprzewidywalna?

zwariowana i nieprzewidywalna:)
4. Wypasiony smartfon, czy tradycyjny telefon?

smartfon:)
5. Dobrze płatna praca w dużym stresie, czy słabiej płatna w miłej atmosferze?

z tym właśnie "walczę" w swojej głowie, więc nie wiem, co odpowiedzieć....
6. Jazda pociągiem, autokarem, czy samochodem?

w sumie, to jak trzeba, to każdym z tych środków
7. Mieszkanie w bloku, czy działka + domek?

jak na razie blok, ale nie narzekam
8. Filmy akcji, czy komedie romantyczne?

komedie
9. Telewizor, czy książka?

książka
10. Muzyka klasyczna/operowa, dance, hip-hop, regge, jazz, country, discopolo, czy rock/metal?

ambient:)
11. Windows, Linux (jaki?), czy Mac?

zdecydowanie Mac. uwielbiam:)

 

ps. moje pytania pojawia sie więczorem, na razie weny brak:)

*

dopisek:

Moje pytania:

1. Warzywka czy mięsko?

2. Małżeństwo, czy partnerstwo?

3. Bieganie czy rower?

4. Góry czy morze?

5. Herbata czy kawa?

6. Pies czy kot?

7. Odpoczynek w Polsce czy za granica?

8. Lato czy zima?

9. Gotowanie czy restauracja?

10. Mówienie czy słuchanie?

11. Wanna czy prysznic?

 

Do dalszej zabawy zapraszam Hebamme, Kfiatushka, Kinko i Magdę (http://do-duszy-wglad.blogspot.com/).

 

:)

niedziela, 8 lipca 2012

---

Małosolne na topie :D

ps. A u Was?

środa, 4 lipca 2012

Przyjaźń to sztuka?

Tak mnie dziś natchnęło. Na temat przyjaźni. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że troszkę zawiodłam się na jednej koleżance (?). Nienawidzę, kiedy ludzie w swym zainteresowaniu moją osobą są interesowni. Patrzą na wszystko poprzez pryzmat własnych "interesów" i spraw. Wtedy jestem potrzebna. Niezbędna, "oczywiście, że możemy się umówić":/ brrr a jak nic nie potrzebuje, to i przez miesiąc potrafi się nie odzywać.

Zaskoczyłam się wczorajszym "słodkim" sms "czy możemy się spotkać?"hmmm oczywiście. Idę jutro z ciekawości. I tak będę w mieście. Co mi zależy. Ale jest jedna mała różnica. Nie dam się robić "w trąbę". O nie.

Tylko zastanawiam się, jak to się stało. Dlaczego zaczęłam zmniejszać dystans, żeby teraz dostać za swoje. Po co??

Niektórzy ludzie myślą tylko o sobie.

I jeszcze jedna rzecz mnie boli. Dlaczego, w towarzystwie osób trzecich takie "przyjaciółki" zachowują się jeszcze zupełnie inaczej. Jakby "grały".

Przecież to bez sensu. To tylko maska. To tylko, no właśnie, co?

Przykre, ale prawdziwe.

*

Po raz kolejny przekonuję się, że prawdziwych przyjaciół można mieć niewielu. I że trudno w moim wieku :) już nawiązać taką nić porozumienia z kimś, żeby móc na niego liczyć i być szczerym.

Mam kilka przyjaciółek. I kilka dobrych koleżanek.

I chyba nie chcę więcej.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Jestem

Jestem. Wróciłam. Odpoczęłam.

To był fajny tydzień. Słodkie lenistwo, odpoczynek, słońce (choć początek tygodnia był zimny).

Dotleniłam się, dotleniłam dzidziola.

Wczoraj powitałam domek słodkim "home sweet home" :)

Złe myśli udało mi się odsunąć na razie. Nie wiem na jak długo, ale udało się.

Mam nadzieję, że pogoda w tym tygodniu będzie ciepła, ale umiarkowanie :) zbyt wysokie upały męczą :)

Jak to mówią, nie dogodzisz kobiecie :D

Dziś z rana wizyta w laboratorium. Czekałam na szczęście tylko chwilkę, ale czasem jest tam istny armagedon.

ps. Czy ciąża wpływa na procesy decyzyjne?:) Przez pół godziny nie mogłam się zdecydować na kolor farby do pokoju, mimo ze poprzedniego dnia wieczorem wszystko wydawało się być ustalone.... :D