Już nie jesień, a jeszcze nie Boże Narodzenie.
Obłęd. Nie cierpię listopada.
Lato minęło, do świąt daleko.
Żadnych widoków na przyszłość. Ta nieodległą.
Uwielbiam listopadową energię, która mnie rozpiera na każdym kroku. :(
Czuje się wiec doprawdy cudownie.
Zasypiam. nie mam siły.