czwartek, 28 lutego 2013

405. Rozszerzanie diety dziecka

Malusia nam rośnie.
Już po skończonym 5 miesiącu podajemy gluten w postaci kaszy manny naprzemiennie z kaszką pszenną Holle. Przyjęło się. Dziecię kaszkę wcina z umiłowaniem. Po skończeniu kaszki pszennej mam zamiar w to miejsce wprowadzić inne, coby dziecię smaki poznało (gryczaną, jaglaną - choć ta bez glutenu - i inne.). Najważniejsze: koniecznie bez cukru. Kaszki Holle na szczęście ten wymóg spełniają. Chciałabym znaleźć jeszcze jakieś inne bezcukrowe, wiem ze Nestle chyba jakieś ma te kartonikowe, muszę się rozejrzeć.

Minus jedynie taki, że dziecię moje bezbutelkowe i butli tknąć nie  chce. Jakby ją gryzła :). Jak podaję łyżeczką  - wcina wszystko :)
No trudno, próbowałam, próbowałam, ale z butli tylko herbatka idzie, kaszka niestety nie - nie będę już chyba Malusiej męczyć. Wydaje mi się, że butlę odpuszczamy.

Oprócz tego "poszła" też już marchewka i jabłuszko - chyba "przyjęte". Zobaczymy co dalej. Na razie jest dobrze.

ps. mamie marchewka ze słoika nie smakowała :D - w weekend ugotuję "normalną" marchewkę w sensie taką jak dla nas - i zobaczymy jak Mała będzie jeść  :)

Zaglądające tu mamy - polecacie jakieś kaszki dla dzieci z glutenem i bez cukru i zbędnych polepszaczy?

środa, 27 lutego 2013

404. Włączam

Włączam Dzień dobry TVN z rana, coby mnie Propkop i Wellman swoimi gadkami z rana obudzili :)
a tu Jola

no comments

wrrr

i wyłączam.

kropka.
!

sobota, 23 lutego 2013

403. Przegląd komórkowy :)

pijemy herbatki.... :)

i pyszną kawkę......

córka je:)

spotkany na spacerze...

morelki

klocki są the best:)

piątek, 22 lutego 2013

402. "Na zdrowie"

Kochani. Kupiłam krem dla dziecięcia. Posmarowałam kilka razy buzię. O zgrozo (!!!!) dopiero teraz przeczytałam skład.
I tak: (m.in)

- Parrafinum Liqiudum - "Produkty destylacji ropy naftowej. Nie wchłaniają się z jelit i skóry. Zatykają pory, absorbują kurz i bakterie. Hamują wymianę gazową i metaboliczną w skórze. Uniemożliwiają swobodne wypływanie łoju na powierzchnię skóry.  Stwarzają beztlenowe warunki w skórze sprzyjające rozwojowi bakterii beztlenowych wywołujących trądzik. Inicjują tworzenie zaskórników, utrudnia regenerację skóry. (...) Powodują kumulację toksycznych metabolitów w skórze."

- PEG-20 Steareate - "Zatykają pory w skórze, wywołują wysięki wokół gruczołów łojowych oraz apokrynowych. Stan zapalny i wysięk uwidacznia się w pachwinach i na twarzy. Powodują pokrzywkę, świąd i pękanie głębokie naskórka. Jeśli są zanieczyszczone dioksanem (1,4-dioxane) wówczas nabierają właściwości kancerogenne (rakotwórcze). Nie stosować w czasie laktacji i ciąży."


a


.....



Na tubce napisane jest: OD PIERWSZEGO DNIA ŻYCIA

co za świat.......
ja się boję cokolwiek już kupować!!!!!!!!!
łłłaaaaa



ps. informacje za strona - .

czwartek, 21 lutego 2013

401. Lwica i klocki

Sąsiadka z dołu się remontuje;/ i generuje przy tym taki hałas, że Mała nie może spać;/ wrrr Zła jestem. Zła. Jak matka lwica. Bo MOJE dziecko męczy się, kręci. Bo marudne będzie. Bo niewyspane. Bo złe. Bo dzień już nie będzie taki fajny... Przymknęłam do niej drzwi, żeby choć trochę nie było tak głośno.
Niech już się ten remont wreszcie skończy!!! bo już męczą ze dwa tygodnie.
Jakie macie sposoby na hałasujących sąsiadów?
Wszystkie wykorzystam :D
*
Poza tym jesteśmy uziemione troszkę w domu. Przez to białe g**** które ciągle pada.
I na nudę matka zakupiła TO.
Na pierwszy rzut oka bardzo fajne. Kolorowe. Z jednej strony jest cyferka. Po bokach liczba zwierzątek zgodna z cyfrą. A na pozostałej stronie jeszcze małe elementy też do liczenia. Poza tym są miękkie, piszczą :) i unoszę się na wodzie. Sprawdziłam podczas wczorajszego mycia :) Zobaczymy co dziecię na to :)

środa, 20 lutego 2013

400. Wieczór

Jak Mała zaśnie, mam wtedy chwilę na odpoczynek:) tak naprawdę. Odetchnięcie....
Bo nawet kiedy ucina sobie w ciągu dnia krótsze albo dłuższe drzemki, tak naprawdę nie potrafię "do końca" odpocząć. A to pranie trzeb złożyć, nowe nastawić, a to coś do gara wrzucić, chwilkę Wasze blogi poczytać :) a i dom ogarnąć... no i podświadomie wiem, że malutka może za raz się obudzić i biegiem nieraz wszystko robię.
Dopiero jak ją położę wieczorem, to tak naprawdę łapię oddech. To jest mój czas.
Czytam, rozmyślam, odpoczywam. Ufff
i nabieram sił na nowy dzień :D

*
Chcę żeby zima już poszła precz!! jest tyle śniegu, że będzie można zbudować iglo :)
Wioooosnooo przyjdź!

*
aaaa no i w przebłyskach świadomości nasłuchuję czy śpi, czy płacze, czy się nie obudziła i czy nie potrzebuje mamusi:) oooo ja kwoka!!!

sobota, 16 lutego 2013

399. Przegląd komórkowy :)

:)

spacer

i tu tez spacer

córka czyta...

i tu też spacer

i tu też córka czyta...

i tu też córka czyta...

a tutaj matka jeeedzieeeee :)!

mniam

398. Codziennie

Codziennie zwyczajnie. Czas leci nieubłaganie. Nie nadążam. Córa rośnie. Za nią też nie nadążam. Roluje się w każdą ze stron, tzn. przewraca brzuch plecy i tak w kółko. :) Radość moja.

Dni są ciężkie.
Powietrze jest ciężkie, nie mogę oddychać.
nie ma dla mnie miejsca gdzieś.
Duszę się.

Bardzo bym chciała dużo powiedzieć.
Co czuję,
co robię,
gdzie byłam,
co bym chciała,
o czym myślę,
czego się boję,
o czym marzę....

Moje serce wypełnia żal.
Obawiam się, że coś odeszło bezpowrotnie.
Nie umiem sobie znaleźć miejsca w tym wszystkim.
A może mnie tu już całkiem nie ma?
Może mnie tu już całej nie ma?

piątek, 15 lutego 2013

397. Jezzzzdemm

Jezzzdem. Nad blogiem pracuję. Nikt mi nie chce pomóc, więc muszę sama. ciężko jest. Chyba czeka mnie trochę łopatologii. Hmmm.

Bardzo proszę nad wszelkie niedoróbki przymknąć oko :) Praca wre z powodów okołoczasowych może jeszcze trochę potrwać.
Alllęęę staram się :)

wtorek, 12 lutego 2013

396. Masakra

Nie działają mi stare posty.
Nie działa większa część komentarzy.
Nie działa część postów w wersji mobilnej.
Wkurza mnie ten bajzel.

*
Nic nie działa
I dupa


Wie ktoś jak przenieść BEZ BŁĘDÓW blog z wordpress na blogger?


wtorek, 5 lutego 2013

395. Jeszcze....

Jeszcze wszystko nie działa, tak jakbym chciała. Wcięło komentarze. Rozjechały się zdjęcia.... Wrr.
Jednak Wordpress czy Blogger?
....

Blog miał być niewidoczny jeszcze, dopóki nie dokończę wszystkiego tutaj, a się okazało, że Kinko już mnie znalazła :)

Why?

poniedziałek, 4 lutego 2013

394. Być kobietą

Bycie kobietą generalnie jest do bani. Pomijając już kwestie menstruacji, sikania na siedząco i rodzenia dzieci, bo nic tu nie poradzimy, ale obowiązki domowe, to jednak można by jakoś podzielić, nie...?

Niedziela. Wstaliśmy razem tylko z tego powodu, że córa była głośno i obudziła tatę. Wstałam. Przewinęłam Małą. Nakarmiłam. Potem nakarmiłam siebie. Chwila zabawy. Czas na drzemkę. Małej, nie moją. Uśpiłam. Córka śpi. Całe 30 minut. (!!!) W tym czasie niemal nie wiem, co ze sobą zrobić. Obieram ziemniaki na pierogi. (sama chciałam!) Wstawiam, gotuję, pilnuję. Robię farsz.

W kuchni sajgon po wczorajszym gotowaniu makaronu ze szpinakiem. Naczynia same się nie myją, niestety. Córa wstaje. Karmię, przewijam, zabawiam. W międzyczasie chcę włączyć pranie i pozmywać naczynia. Pralka pierze, naczynia dalej brudne. Nie zdążyłam. Zabieram Małą bo burczy w foteliku. Chce towarzystwa. Chce nas. Ciśnienie rośnie.

Musze wyjść przewietrzyć głowę, bo oszaleję. Ubieram siebie. Ubieram ją. Idziemy. Jest bossssko. Zapomniałam rękawiczek i trochę bardzo zmarzły mi ręce. W międzyczasie kupuję jeszcze chleb, bo przecież nie ma.

Wracam.

Nie było mnie 2 godziny. Pranie dalej kisi się w pralce. W kuchni przybyło naczyń. Mój wnerw rośnie.

No i co robię ja?
Wersja w mojej głowie: rzucam wszystko, mówię: "nie ma tak dobrze, posprzątaj po sobie, i po nas. Nie będę myć kolejnej szklanki po wczorajszej kawie!!. Sam sobie myj. Jesteś na nogach od kilku godzin, a Ty zdążyłeś tylko włączyć komputer nic nie zrobiłeś w domu!
Wersja prawdziwa: Zaciskam zęby. Rozpakowuję siebie, dziecko, zakupy, karmię małą, przewijam, zabawiam, rozpakowuję pralkę, przedtem zbieram poprzednie pranie, ogarniam kuchnię, zmywam. Szykuję obiad. Na dwa dni. Wszytsko mnie już boli, a zwłaszcza plecy. Potem karmię Małą ponownie, bo juz minęły prawie dwie godziny. Zjadam obiad na wkur***. I nie odzywam się do wieczora. Mam dość.
To jest mój punkt widzenia.

Takie dni jak ten, odbierają mi radość życia.
I to nie jest marudzenie, tylko fakty.

dobra, wyżaliłam się. Już mi lepiej :)



piątek, 1 lutego 2013

393. Przegląd komórkowy :)

Rozpoczynam nowy cykl: przegląd komórkowy, czyli to, co uchwycił mój telefon :D


odpowiedni sprzęt :)
odpowiedni sprzęt :)

Będziemy jeść :)
Będziemy jeść :)

Będziemy jeść :)
Będziemy jeść :)

Spacer
Spacer

Ja czytam
Ja czytam

Córka czyta
Córka czyta