Witajcie:) Dawno mnie tu nie było:(. Ostatnio miałam centralnie urwanie głowy... A tu już prawie weekend majowy. Z ostatnich wieści w skrócie:
- Chrzciny się udały:) co prawda podróż męcząca, ale czas spędzony wspólnie rewelacja. M. chyba polubił ciocię:) Słodziak z niego:))) Ja ogólnie po tym wypadzie niewypoczęta jestem, czekam na następny weekend, żeby się wyspać:)))
- W pracy jak to w pracy, normalka. Dzień ucieka za dniem. Zdystansowałam się do wszystkiego i mi z tym dobrze. Praca to praca. Nie warto się denerwować i stresować bo są rzeczy ważniejsze...
- U nas wiosna. Miasto całe zielone:))) Słonko przygrzewa, choć jeszcze nie jest super ciepło... Może na weekend majowy uda nam się pojść gdzieś w las...:))))?
- Wróciłam do starego szablonu. Tamten fioletowy był jakiś smutny...
- W drugiej połowie maja prawdopodobnie będę szła na szkolenie, które będzie trwało dwa i pół weekendu. Dokładnie 5 dni, wiec od 15 maja wszystkie weekendy zajęte. Ciężko może być , ale jakoś dam radę. Chyba:)) W jeden dzień zajęcia mają być od 8:00 do 18:00 i to chyba będzie najgorsze. A tak poza tym to po 8 godzinek:)
- przymierzam się do posadzenia kwiatów na balkonie:) Może w weekend uda mi się zrobić w związku z tym jakieś zakupy:)
Trzymajcie się...
Jednym z największych wyzwań w życiu jest bycie sobą w świecie, który próbuje sprawić byś był jak reszta...
środa, 28 kwietnia 2010
Koniec kwietnia
Etykiety:
blog,
chrześniak,
ciepło,
Kobieta,
koniec kwietnia,
kwiaty,
Odpoczynek,
praca,
Sceny z życia codziennego,
słońce,
Wiosna,
Zakupy
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
Poniedziałek
Coś do mnie ten kolor szablonu nie przemawia:(((. Obawiam się, się to było chwilowe...Ech...
Dziś męczący dzień. W sumie nic nie robiłam... Wróciłam z pracy i totalne lenistwo...
Przyszła paczka z moimi zakupami, więc super! Ucieszyło mnie to niezmiernie.
Mała rzecz a cieszy.
Dziś to tyle.
Trzymajcie się
Dziś męczący dzień. W sumie nic nie robiłam... Wróciłam z pracy i totalne lenistwo...
Przyszła paczka z moimi zakupami, więc super! Ucieszyło mnie to niezmiernie.
Mała rzecz a cieszy.
Dziś to tyle.
Trzymajcie się
Etykiety:
blog,
Kobieta,
Odpoczynek,
poniedziałek,
praca,
Sceny z życia codziennego,
Wiosna,
Zakupy
piątek, 16 kwietnia 2010
Nowe nowe...
Potrzebuję zmian, stąd nowy szablon:). Nie jest idealny, ale mi się podoba... Troszkę momentami smutne te kolorki, ale:) fiolecik i szarość. Ostatnio podoba mi się dużo filetowych rzeczy:)) He he:)
Czas mi tak ucieka jak nie wiem... Dzień płynie za dniem i znów jest piątek. Uciekł cały tydzień. Nie nadążam. Nie nadążam jak słowo daję... Wydaje mi się że dopiero był Nowy Rok, a tu już prawie weekend majowy... Szok...Czy ja się w tym nie gubię? Nie wiem dokąd idę. Czas ucieka mi przez palce...
Czuję jakaś pustkę. Szukam coś dla siebie. Żeby wypełnić czas. Czasem mi jest trudno z tym, ze w tym Wielkim Mieście jesteśmy w sumie sami. Bliscy nie są daleko, ale w sumie nie tak blisko, żeby można było "skoczyć" w niedziele na obiad:). Brakuje mi tego. Popołudni na pogaduszkach... Niedzielnych obiadów. W tygodniu tego nie zauważam, ponieważ większość mojego dnia wypełnia praca. A czasem niedziela mija, mija i jest taka pusta...
Dziś czuję taka pustkę.
Nie wiem co jest.
Smutno mi.
Przede mną weekend.
I co...?
Czas mi tak ucieka jak nie wiem... Dzień płynie za dniem i znów jest piątek. Uciekł cały tydzień. Nie nadążam. Nie nadążam jak słowo daję... Wydaje mi się że dopiero był Nowy Rok, a tu już prawie weekend majowy... Szok...Czy ja się w tym nie gubię? Nie wiem dokąd idę. Czas ucieka mi przez palce...
Czuję jakaś pustkę. Szukam coś dla siebie. Żeby wypełnić czas. Czasem mi jest trudno z tym, ze w tym Wielkim Mieście jesteśmy w sumie sami. Bliscy nie są daleko, ale w sumie nie tak blisko, żeby można było "skoczyć" w niedziele na obiad:). Brakuje mi tego. Popołudni na pogaduszkach... Niedzielnych obiadów. W tygodniu tego nie zauważam, ponieważ większość mojego dnia wypełnia praca. A czasem niedziela mija, mija i jest taka pusta...
Dziś czuję taka pustkę.
Nie wiem co jest.
Smutno mi.
Przede mną weekend.
I co...?
Etykiety:
blog,
Kobieta,
Odpoczynek,
poniedziałek,
Sceny z życia codziennego,
szablon bloga,
Wiosna,
Zakupy
środa, 14 kwietnia 2010
Środa
Po raz kolejny przekonuje się, że jak myślisz, ze możesz na kimś polegać, to okazuje się, że nie. Chodzi mi oczywiście o pracę. Ach... Przez to, że ktoś czegoś nie przygotował, pociąga za sobą naprawdę poważne konsekwencje. Najpierw zobowiązuje się, że to wykona, a potem zonk! Szkoda gadać. A jak walczę z wiatrakami żeby mimo wszystko wszystko (powtarzam się:) było na swoim miejscu. Moje poczucie odpowiedzialności oczywiście nie daje mi żyć:))
Poza tym po staremu. jest coraz cieplej, chociaż na weekend jak zwykle pada:(((. Wczoraj zaszalałam i zrobiłam szalone zakupy przez Internet, więc teraz czekam na paczuszkę:))) mam nadzieję, że przyjdzie jeszcze w tym tygodniu. Byłoby super.
Na weekend planuje spacer do miasta, mam kilka rzeczy do załatwienia, mam nadzieję zobaczyć miasto w wiosennej szacie:)).
A co u Was???
:)
Poza tym po staremu. jest coraz cieplej, chociaż na weekend jak zwykle pada:(((. Wczoraj zaszalałam i zrobiłam szalone zakupy przez Internet, więc teraz czekam na paczuszkę:))) mam nadzieję, że przyjdzie jeszcze w tym tygodniu. Byłoby super.
Na weekend planuje spacer do miasta, mam kilka rzeczy do załatwienia, mam nadzieję zobaczyć miasto w wiosennej szacie:)).
A co u Was???
:)
Etykiety:
blog,
Kobieta,
praca,
Sceny z życia codziennego,
Środa,
Wiosna,
Zakupy,
zakupy przez Internet,
zamieszanie w pracy
sobota, 10 kwietnia 2010
...
Wielka Tragedia.
Nie wiadomo, co powiedzieć...
Lepiej chyba milczmy...
...
Co teraz będzie z Tobą Polsko...?
...
Nie wiadomo, co powiedzieć...
Lepiej chyba milczmy...
...
Co teraz będzie z Tobą Polsko...?
...
środa, 7 kwietnia 2010
Kwietniowo
Święta były milutkie:):) odpoczynek, odpoczynek, czas z Bliskimi, gadanie...,gadanie..., gadanie.... Ech... Cudnie było:). Zaczęło się już w piątek, gdzie wszyscy się zjechaliśmy w tym i mój Braciszek. Jak spotkam się z Rodzicami, to się nagadać nie mogę chociaż przecież telefonujemy do siebie:) ale...:)))) Spotkania to przecież nie to samo... W sobotę oczywiście było przygotowywanie ciasta, naszego tradycyjnego makowca i serniczka. Mniam...:). Coby dużo nie mówić niedziela i poniedziałek upłynęły bardzo szybko... Zanim się obejrzałam już trzeba było wracać do domku. Mam nadzieję że taki miły czas znów niedługo nastąpi.
MŻ trochę się przeziębił. W Święta. I nawet wziął jakieś lekarstwa. Coby mu katar przeszedł:). Trochę pomogło. Nauczył się że wczesna wiosną też trzeba się jeszcze ciepło ubrać.
Od wczoraj znów jestem w pracy... Na razie jakoś leci. Dystans do wszystkiego i wszystkich jak zawsze mnie ratuje przed wpadnięciem w furię:) czasem:). Staram się aby praca nie absorbowała mnie "po pracy". Staram się. Praca to praca. A po pracy to mój czas.
Chrzciny zostały przełożone na koniec miesiąca. Więc prezenty dla mojego chrześniaczka również muszą poczekać.
Długo mnie nie było...W świąteczne dni komputer poszedł w odstawkę:)
A co u Was po Świętach?
MŻ trochę się przeziębił. W Święta. I nawet wziął jakieś lekarstwa. Coby mu katar przeszedł:). Trochę pomogło. Nauczył się że wczesna wiosną też trzeba się jeszcze ciepło ubrać.
Od wczoraj znów jestem w pracy... Na razie jakoś leci. Dystans do wszystkiego i wszystkich jak zawsze mnie ratuje przed wpadnięciem w furię:) czasem:). Staram się aby praca nie absorbowała mnie "po pracy". Staram się. Praca to praca. A po pracy to mój czas.
Chrzciny zostały przełożone na koniec miesiąca. Więc prezenty dla mojego chrześniaczka również muszą poczekać.
Długo mnie nie było...W świąteczne dni komputer poszedł w odstawkę:)
A co u Was po Świętach?
Etykiety:
czas wolny,
Kobieta,
kwiecień,
Odpoczynek,
praca,
prezenty,
Przeziębienie,
rodzina,
Sceny z życia codziennego,
Wielkanoc
Subskrybuj:
Posty (Atom)