niedziela, 12 lipca 2009

Praca praca praca

Lipiec upływa mi pod znakiem ciągłej pracy. Rano pracuje, w dzień pracuje, wieczorem pracuje masakra! Z utęsknieniem czekam na urlop, i jak zasypiam, to zastanawiam się gdzie pojedziemy.... Przeważnie tylko zdążę o tym pomyśleć, (zadać sobie pytanie gdzie) i już śpię:), bo ciągle nie mam żadnej koncepcji:)