środa, 30 września 2009

Spotkanie

Weekend spędziliśmy w Stolicy. Było super. Ludzie super, pogoda super, nocne gadanie też super:)! Jedynie podróż męcząca, ale... Ech...odpoczęłam naprawdę. mentalnie i psychicznie. Fizycznie na pewno nie. :)
Prezenty trafione, gryzaki i przyszłe ząbki poszły w ruch :). Cieszę się. :) :)
Szkoda, że jesteśmy od siebie tak daleko. Wtedy takich chwil byłoby naprawdę więcej. Ale może nie cieszyłyby tak bardzo?
Pogoda jak na zamówienie, ostatni chyba tegoroczny upał. Spacer po Polach Mokotowskich udał się do kwadratu. Zobaczcie sami jak cudnie... Jesiennie...

pees: Dziękujemy Kochani!

[caption id="attachment_257" align="aligncenter" width="225" caption="Jesień w Warszawie"]Jesień w Warszawie[/caption]

środa, 23 września 2009

Koncert życzeń

Bo ja bym chciała...
Bo ja bym chciała trochę wolnego czasu i więcej słońca.
I lato zamiast zimy.
I znowu wyjazd w góry. Bez burz. I bez deszczu.
I bym chciała drugi raz na Morskie Oko wejść.
I ogólnie to marudzę... Ech...
Film zaraz sobie włączę "Marley i ja".
Chciałabym takiego psa.
Tylko kto by z nim wychodził na spacer w zimę o 6 rano? :)

poniedziałek, 21 września 2009

Chaotycznie poniedziałkowo

Coraz więcej spada na moją głowę.... Ech... jakoś nie mogę się pozbierać. Głowa mnie boli. i oczy. (Tak swoja droga muszę iść do okulisty na kontrole odwlekam to ile wlezie). W poniedziałek jestem strasznie zakręcona ponieważ: po dłuższym spaniu w niedziele nie chce mi się wstać, drzemek nie lubię włączać , więc wstaje od razu... masakra. Zanim pójdę do łazienki już włączam radio, żeby mnie choć trochę obudziło:) W związku z poniedziałkiem nie chce mi się czytać poczty w pracy i odpowiadać na tysiące (przesadzam:) maili, nie chce mi się kompletnie nic... W poniedziałek wydaje mi się, ze mam zawsze najwięcej w pracy, bo zastanawiam się co mam na kiedy zrobić i jak to rozplanować, żeby zdążyć i nie zwariować:) Normalny tryb pracy przyjmuje chyba dopiero we wtorek. :)
Po przyjściu do domku sprzątam i wykonuje inne domowe czynności, żeby ogarnąć chaos, który ogarnął moja głowę:) Ech...Poniedziałek jakoś szczególnie mnie wykańcza. taki głupie dzień. Oddziela słodkie weekendowe lenistwo od pracy. Czy dlatego nie lubię poniedziałku?
ps. Piekłam dziś ciastka piwoszki. Normalnie powinno się jakieś piwo tam wlać, najlepiej Tyskie itp. Ja wlałam Reddsa jabłkowego. :). Też może być:)

niedziela, 20 września 2009

U stóp Rysów

Wycieczka na Morskie oko była super. Poza tym, że nad Morskiem okiem w drodze nad  Czarny Staw złapała nas burza :(, byłoby idealnie. Zawróciliśmy ze szlaku... Burza w górach jest straszna... :(. Widoczki fantastyczne, uwiecznione na wielu wielu fotografiach. Że ja do tej pory myślałam, że Śnieżka jest wysoka :) hi hi (bez urazy dla  Śnieżki :). Ech.... Tatry mnie urzekły.... Pisałam już? :). na pewno wrócimy tam nie raz.

[caption id="attachment_185" align="aligncenter" width="300" caption="Zakopane - Morskie Oko"]Zakopane - Morskie Oko[/caption]

Wysokość: 1987 metrów n.p.m.

Kasprowy Wierch stwarza znakomite możliwości do podziwiania Tatr. Czy jest to najpopularniejsza góra Polski? Hmmm... Te cudne widoczki... Ile ludzi odwiedza Kasprowy, jak żeby kupić bilet na kolejkę linową staliśmy od 8:30 do 12:30 w kolejce... Opłacało się w każdym razie, tylko ze trzeba tyle czekać... Nawet to zleciało, z Poronina wyjechaliśmy bladym świtem, a ludzi w kolejce było już około 350 osób... (no comments :) ) O której oni musieli wstać...? Kurcze, tak blisko byliśmy, ale niestety nie było tyle czasu, żeby skoczyć na Słowację. Mimo tłumów okupujących kasprowe zbocza, udało mi się odpoczać i cieszyć chwilą :). Przede mną była cała panorama Tatr...

[caption id="attachment_179" align="aligncenter" width="300" caption="Zakopane - widok z Kasprowego Wierchu"]Zakopane - widok z Kasprowego Wierchu[/caption]

Śpiący Rycerz

Giewont. Symbol miasta. Od strony Zakopanego przypomina leżącego na plecach ze skrzyżowanymi rękoma rycerza - wiąże się z tym legenda, że kiedy Zakopane/Polska będzie w niebezpieczeństwie wielki kamienny rycerz powstanie... Najwyższy jest wierzchołek z krzyżem - chciałabym kiedyś tam wejść :).





[caption id="attachment_176" align="aligncenter" width="300" caption="Zakopane - widok na Giewont"]Zakopane - widok na Giewont[/caption]

Arystokratycznie

Jeden z najbardziej znanych zamków w Polsce zwiedziliśmy w sezonie urlopowym 2009.:)
Cały kompleks zamkowy obejmuje m.in. wspaniałe ogrody, ogromny park, oranżerię, powozownię i pałacyk zwany Zameczkiem Romantycznym. W ogromnym parku rosną stare drzewa, piękne, ogromne krzewy, są też fontanny. Ogród botaniczny, niezbyt ciekawy :), jednak powozownia i znajdujące się tam "obiekty" powalają. :) Powozownia i stajnia zajmują osobną część. Znajdujący się tu zbiór ponad 100 powozów jest jedną z największych tego typu kolekcji w Europie. W większości, jak dowiedzieliśmy się od pana przewodnika powozy należały do rodziny Potockich. Do kolekcji należą: powozy, karety spacerowe, myśliwskie i wyścigowe. Szkoda tylko że powozy, z braku miejsca, stoją praktycznie jeden na drugim w ogromnej ciasnocie.
Gdybyście zawędrowali w okolice Rzeszowa, do Łańcuta macie rzut beretem :).
Serdecznie polecam!
Wnętrze samego zamku, bardzo bogate i przepiękne wymaga oddzielnej notki :).

[caption id="attachment_172" align="aligncenter" width="300" caption="Zamek w Łańcucie"]Zamek w Łańcucie[/caption]

Zatrzymaj się w biegu...

Na szlaku sezonu urlopowego 2009:) znalazł się również Lublin i znajdujący się tam Ogród Botaniczny. Warto było wejść do środka. Można tam zobaczyć tysiące gatunków i odmian roślin z całego świata. Pięknie urzeźbiony teren zachęca do spaceru. Szumiące potoki i zaciszne miejsca zachęcające do chwili odpoczynku z dala od gwaru miasta, to urok i osobliwość tego miejsca.

[caption id="attachment_157" align="aligncenter" width="300" caption="Lublin - Ogród Botaniczny"]Lublin - Ogród Botaniczny[/caption]

sobota, 19 września 2009

Co to znaczy być kobietą?

Na codzień spotkam różne kobiety. Te kobiece i te mniej kobiece. Ile kobiety jest w nas? Męskie ciuchy, męskie prace.Czy same wyznaczamy sobie ścieżkę, na której chcemy być? Sprzatamy też, gotujemy też, ale nie tylko i wyłacznie. Mamy swoją pracę, swoje hobby, swoj czas. Jak to zrobić, zeby w domu nie powstał sajgon, żeby nie utyrac się po łokcie a znaleźć dobra granice pomiędzy tym wszytkim?

c.d.n.

Pozdrawiam Was wczesno sobotnio :)

Kiedy zaczyna się miłość?

Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż twoje

H. Jackson Brown, Jr

czwartek, 17 września 2009

Pracowicie

Byłam dzisiaj w pracy prawie 10 godzin. Szaleństwo.

A teraz jeszcze zrobiłam naleśniki.

Gdzie te czasy, gdzie pracę kończyło sie o 15:00???? Odeszły w zapomnienie. Tak jak PRL.

Padam z nóg. Dobranoc.

środa, 16 września 2009

Sportowo środowo

Byłam dzisiaj na rowerku. Nie za długo, ale mam nadzieje, ze bardziej liczy się moja systematyczność.... :).nawet mi się to podoba. Zwiększyłam sobie dziś stopień trudności o jeden wzwyż. I znów przejechałam 11 kilometrów. Nie wiem, czy to dużo, czy mało, no ale przynajmniej mam odniesienie, czy robię jakieś postępy. Teraz uzupełniam płyny przed komputerem:).

Już się nie mogę doczekać weekendu.Firanki będę prała. Nie tylko oczywiście, ale między innymi.:)

Jak mnie dobija ta reklama z Justynka S.... Bleee. jedyne, co możesz stracić, to łupież ble ble ble. Masakra. Ciekawe ilu fryzjerów pracowało nad jej włosami przed ta reklamą. Pewnie szeset.:)

Pozdrawiam Was ciepło. Miłej reszty środy.

niedziela, 13 września 2009

Zna ktoś lekarstwo na katar?

Siedzę i pije herbatkę z cytrynom:).

Wzięło mnie we czwartek. Kichałam wściekle. W piątek jeszcze gorzej. Katar 4 dzień. Jeszcze 3 dni i mam nadzieję, że minie. :) Kto to wymyślił, że katar trwa tydzień? U mnie zawsze dłużej. No coments

Kuruje się. Mam nadzieje, że jutro mnie już puści. MŻ śpi jeszcze. Całą noc chyba walczył z Linuxem :) .

Dziś planujemy spacer. Mam nadzieje, ze nie popsuje go pogoda, bo deszcz wisi na włosku :( .

Miłej niedzieli na przedsionku jesieni!

sobota, 12 września 2009

Wakacyjne wspomnienia

Wakacyjne wojaże w tym roku objęły trasę: Lublin - Łańcut - Zakopane. Wrażeń mnóstwo. Lublin, to piękny Zamek Lubelski, Ogród Botaniczny i Muzeum Wsi Lubelskiej i Skansen. Jeden dzień chodzenia tam to mało:)  Zamek, bardzo charakterystyczny, piękny. Do środka niestety nie udało nam się wejść ze względu na już późna popołudniową godzinę. No cóż? Następnym razem?:). Stare miasto również urzeka. Piękna i wielka Brama Krakowska. Plac po Farze. Piękny widok na panoramę miasta. Pyszny obiadek na Krakowskim Przedmieściu:).

Ogród Botaniczny zachęca do chwili odpoczynku, tam ucicha gwar miasta. Nie ma aut, nie ma dróg, nie ma hałasu. Zrobiliśmy tam sobie długi spacer. Muzeum wsi lubelskiej i Skansen (od tego w sumie powinnam zacząć jeśli bym pomyślała przez chwilę o chronologii:) przeniosły nas w XIX wiek:) małe chatki kryte strzechą, jakby ktoś z nich wyszedł tylko na chwilę:).

Zamek w Łańcucie - piękna, arystokratyczna rezydencja. Mieliśmy cudną pogodę, więc udało nam się również zwiedzić piękny park i powozownię. Park bardzo malowniczy. Dużo kwiatów dużo zieleni. Super. Zwiedzanie wypełniło nam cały dzień. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, z myślą: rano jedziemy do Zakopca! Hej!

Tak tak . W końcu dobrnęłam. Po Łańcucie przyszła kolej na Zakopane:). Powiem jedno: Tatry mnie urzekły...

Dni wypełnione na maksa. Kasprowy Wierch. Jedziemy kolejką. Widoki niezapomniane. Tatrzański Park Narodowy. Super. Tam czuć góry... Przestrzeń. Nie ma nic. Wszystko odsuwam od siebie. Pracę, codzienność. Nie ma nic. Jestem tylko w tym miejscu i w tym czasie.  Morskie Oko. Piękny widok. Niezapomniany. Nie doszliśmy na Czarny Staw, bo rozpętała się burza. Zmokliśmy, co już nie było miłe. Suszyliśmy się w drodze powrotnej.

Przez chwilę byliśmy też na Krupówkach. Jak dla mnie za dużo ludzi. Była również Gubałówka i Wielka Krokiew.

Odpoczęłam. To były niezapomniane wakacje. Chcę takich jeszcze:)

czwartek, 10 września 2009

Mam już nową stronę: 09.09.2009

Mam już nową stronę:). To tu. Dezajn i kilka rzeczy jeszcze do zmiany. Ale jest super.

Podziękowania dla MŻ.:D