W pewnym okresie życia człowiek ma wrażenie, ze już wszystko będzie takie samo. Takie same dni, takie same tygodnie, takie same wieczory, takie same niedziele. Dni już nie zaskakują, z dużym prawdopodobieństwem jestem w stanie przewidzieć, co dzisiaj będzie: praca, obiad, książka, wieczór. Każdy poniedziałek jest podobny do kolejnego czwartku, a sobota do niedzieli. To się chyba nazywa dorosłość...
Czasem przychodzi coś, co przekreśla, to, co pewne.
Koleżanka traci pracę. Został jej komputer i puste miejsce przy biurku naprzeciwko.
Znajomi, którzy byli ze sobą 10 lat nie pokazują się już razem. Coś się skończyło.
Bum!
Dziękuje wtedy za przewidywalność.
Nawet ją lubię...
PEeS: Ubrałam dziś choinkę. Jest piękna. Srebrne i niebieskie bombki odbijają się blaskiem w niebieskich światełkach. Efektu dopełniają malutkie srebrne dzwoneczki. Są po prostu urocze:).
najs.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!