Leżące do kwietnia białe g*** skutecznie odstraszało od spacerów. W końcu chyba przyszła. W końcu. Przekonała nas o tym mega słoneczna niedziela. I zaczęłyśmy spacerować. Spacerówką. Ufff.
Oddech w płuca. Świeżość. Ulga.
I co? I co?
Dziś leje. Pada. Kropi. Siapi. Śniegiem poprawia. Wrrr
Nie mam już sił.
*
Malusiej ząb idzie więc szaleje. :( ból. ryk i jęczenie.
A matka wychodzi już z siebie.
aaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A u nas piękne słońce. Śnieg niemal znikł. Nareszcie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLenka, u nas tez pogoda kaprysna. Mam dosc, ciagle ktores zakatarzone... Na szczescie tylko katarem sie konczy ;)
OdpowiedzUsuńNa zabki polecam Camilla lub Viburcol... Z Leo pomagalo, Mloda ma abkowanie beozobjawowe :)
Sciskam Was dziewczynki!
Emi, dziękuje, potestujemy na pewno...
Usuń