środa, 10 kwietnia 2013

433. A niech to....

Leżące do kwietnia białe g*** skutecznie odstraszało od spacerów. W końcu chyba przyszła. W końcu. Przekonała nas o tym mega słoneczna niedziela. I zaczęłyśmy spacerować. Spacerówką. Ufff.

Oddech w płuca. Świeżość. Ulga.

I co?  I co?

Dziś leje. Pada. Kropi. Siapi. Śniegiem poprawia. Wrrr

Nie mam już sił.

*

Malusiej ząb idzie więc szaleje. :( ból. ryk i jęczenie.

A matka wychodzi już z siebie.


aaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!


4 komentarze:

  1. A u nas piękne słońce. Śnieg niemal znikł. Nareszcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lenka, u nas tez pogoda kaprysna. Mam dosc, ciagle ktores zakatarzone... Na szczescie tylko katarem sie konczy ;)
    Na zabki polecam Camilla lub Viburcol... Z Leo pomagalo, Mloda ma abkowanie beozobjawowe :)
    Sciskam Was dziewczynki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!