poniedziałek, 30 listopada 2009

Czas relaksu

Weekend upłynął na słodkim lenistwie, czytaniu książki (tym razem H.Coben <Niewinny>) i oglądaniu filmów. Herbata malinowa w kubeczku i słodkie ciepło w domu dopełniło całości. Ach... jak ja lubię takie weekendy. Znowu się wkręcam w czytanie książek, czytać bardzo lubię i czytam nałogowo, lecz czasem przechodzi mi to falami i tak samo powraca. I znów pojawiła się ta fala "czytania". Pewnie potrwa aż do Nowego Roku, ponieważ biorę pod uwagę, ze w okolicy Świąt będę miała zdecydowanie więcej czasu :).

W pracy zarobiona jestem, więc nawet o tym nie piszę, bo to nic nowego. :( Chciałabym tylko dziś napisać, że z niektórymi ludźmi po prostu nie umiem współpracować. Wnerwiają mnie. Wprowadzają dziwną atmosferę, która mnie drażni. Są nieodpowiedzialni. Demonstrują wszechogarniający tumiwisizm, i obnoszą się z nim dookoła. Wrrr. Mam ochotę dać im receptę: Nie chcesz, nie musisz pracować... Proste. A nie tylko przychodzą i denerwują innych. Zero odpowiedzialności, zero zaangażowania, zero jakiejkolwiek inicjatywy własnej. Za to wywindowane poczucie, że jestem lepszy (a) niż inni...

Dobrze wiemy, ze to nieprawda.

PeEs: Trzymajcie się i do usłyszenia w grudniu!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!