piątek, 22 stycznia 2010

Luzzzzzzzz..........

Dałam na luz. Dziś mam wolne:) i cieszę się tym już od rana...

Po pierwsze: Wyspałam się w końcu; He he MŻ zrobił pierwszy śniadanie i skoro ja nie muszę wstawać on też poszedł do pracy na później :)

Po drugie: Poszłam na zakupy, żeby się odstresować, kupiłam spodnie (śliczne czarne oczywiście za długie) i śliczną niebieską koszulkę :);

Po trzecie: Nie odbieram telefonów absolutnie żadnych, a tym bardziej z pracy..., chyba żeby MŻ by zadzwonił :)

Po czwarte: Cieszę się, że jeszcze dwa dni weekendu przede mną, dłużej niż zwykle;

Po piąte po szóste, po siódme: Obiecałam sobie, ze absolutnie i pod żadnym pozorem nie będę myślała w ten weekend o pracy. O pracy, która mnie stresuje i wykańcza ostatnio.

Ach...

A u nas jest tak...

[caption id="attachment_902" align="aligncenter" width="225" caption="Zima"][/caption]

A u Was jak...?

...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!