wtorek, 27 stycznia 2009

Nicnierobienie

Jakże potrzebne czasami, pozwalające tak do szpiku kości "lenić się", nie zajmować się niczym, niczym szczególnym lub prawie niczym. Zjawisko to w przypadku występowania w dłuższym okresie czasu pozwala zatęsknić za jakims zajęciem, pracą, czymkolwiek, co robimy... Kilka ostatnich weekendów spędziłam właśnie  w ten sposób. Myślę, że ma to związek również z okropna pogodą, zimnem, ciemnymi i długimi wieczorami, czyli tym wszystkim, co odbiera mi energię... Wtedy tylko dobry film lub książka:) i juz mnie nie ma cały dzień. Gdzie ta wiosna????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!