niedziela, 11 stycznia 2009

Kobieta czytająca

Każdy w końcu, ostatecznie, pewnego dnia, o pewnej określonej godzinie dochodzi do tego, co go w życiu kręci... Hmm... Jedni uwielbiają pisać, inni jeść, inni gry komputerowe (dla mnie niezrozumiałe...), dla jeszcze innych miłością jest gra na flecie, basie, śpiew ect ect...(??) I tak, jakis czas temu, (nie ostatnio) doszłam, znalazłam, wypatrzyłam poczułam.... Tak, udało się osiągnąć próg, o którym wielu ludzi może tylko na marzyć (biedacy). Wreszcie znalazłam to, co mnie uszczęśliwia (miedzy innymi nie myślcie sobie:), wywołuje uśmiech na mej mordce, pozwala bujać w obłokach, sprawia, że krew szybciej krąży, powoduje wyrzut endorfin i serotoniny. Książki. Ksiażeczki. Kiążunie. Czytadła, Karteluchy. Szeroko rozumiana Twórczość Literacka. Trzeba mieć w życiu pasję... bo bez tego.... nie ma co:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!