Byłam dzisiaj na rowerku. Nie za długo, ale mam nadzieje, ze bardziej liczy się moja systematyczność.... :).nawet mi się to podoba. Zwiększyłam sobie dziś stopień trudności o jeden wzwyż. I znów przejechałam 11 kilometrów. Nie wiem, czy to dużo, czy mało, no ale przynajmniej mam odniesienie, czy robię jakieś postępy. Teraz uzupełniam płyny przed komputerem:).
Już się nie mogę doczekać weekendu.Firanki będę prała. Nie tylko oczywiście, ale między innymi.:)
Jak mnie dobija ta reklama z Justynka S.... Bleee. jedyne, co możesz stracić, to łupież ble ble ble. Masakra. Ciekawe ilu fryzjerów pracowało nad jej włosami przed ta reklamą. Pewnie szeset.:)
Pozdrawiam Was ciepło. Miłej reszty środy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!