czwartek, 9 maja 2013

448. Nie mam

Nie mam weny do pisania. Codziennie spędzamy szalenie duzo czasu na dworze, ciesząc się w końcu piękną (!!) pogodą. Dzień ma swój rytm, który lubimy. I ja i Malusia. Dziś była burza i wszytsko się pomieszało, bo nie mogłyśmy wyjść. Mała "walczyła" nie mogąc usnąć w domu (zawsze zasypia po południu na dworze). Masakra. Ale jak padła po 13:00 tak spi do teraz. Musiała być zmęczona bidulka.

Walczymy z pleśniawkami - po raz kolejny czuję się zawiedziona nasza pediatrą :(( Jak na razie antybiotyk był na darmo, teraz jest jeszcze gorzej :( a to już 3 tydzień.

Poza tym po staremu. W weekend szykuje się impreza rodzinna. Mała ma już sukienkę :) szkoda, że ja nie :(. Mam nadzieję, że będzie miło i sympatycznie. No i ciepło.

4 komentarze:

  1. U nas tez dziś straszna burza była.. I też większość dnia spędzamy na dworze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja pleśniawki to smarowałam fioletem i jakoś nam się udało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję, nas na szczęście ominęły takie sensacje, a zatem nie dam Ci żadnych rad.

    OdpowiedzUsuń
  4. Córa popija jogurt Krasnystaw z kulturami bakterii, szybciej pleśniawki mijają :))) Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!