sobota, 16 października 2010

Chciałabym…

Chciałabym trochę pobyć kurą domową.:) Prac sprzątać gotować... hmmm. to nie znaczy oczywiście, że tego nie robię:) ale... Większość swojego dnia spędzam w pracy (wiem wiem, kto tego nie robi:) jak przychodzę z pracy, to w zależności od tego czy jestem bardzo zmęczona czy nie, "cośtam robię". Czasem uda mi się ugotować nawet obiad na następny dzień...:)
Ale chciałabym się przestać spieszyć. W pracy wszystko jest na "już" albo na wczoraj. Ciągła presja. Rób rób rób szybciej szybciej szybciej...
Chciałabym, żeby mój dzień zaczynał się od spaceru, albo od biegania. Potem spokojne śniadanko, ewentualnie wypad do sklepu kupić coś na obiad:) Potem czytam sprzątam gotuje piszę bloga siedzę w necie spaceruje (w dowolnej kolejności). Nie spieszę się. Patrze na ludzi dookoła, siedzących na placu zabaw. Idących do lasu z psem. Oni się nie spieszą.
Mam czas pomyśleć kim jestem i czego w życiu chcę. Pozbywam się stresu, który siedzi w moich barkach i ramionach. Oddycham leśnym powietrzem kopiąc szeleszczące pod stopami liście...
A Wy czego byście chcieli?
O czym marzycie?

4 komentarze:

Dziękuję za komentarz!