niedziela, 1 sierpnia 2010

I już sierpień…

Jak ten czas leci... Dziś, a właściwie wczoraj późnym wieczorem uświadomiłam sobie, że juz jest sierpień.

Połowa roku za nami. Czy lepsza, czy gorsza? Zobaczymy.

...

Wczoraj byliśmy na weselu znajomych. Imprezka była super. Wróciliśmy do domu przed druga, stąd ta moja refleksja na temat sierpnia się zaczęła:))) Mega bolą mnie stopy, ale to chyba świadczy o tym, że się dobrze bawiliśmy:) Głos mam zachrypnięty po śpiewaniu "Gorzko gorzko...":)

Dziś to mi się wogóle nic nie chce:))) hmm zawsze tak mam po imprezie na drugi dzień:) Mogę tylko po klawiaturce klikać:))

Może później się przespacerujemy, coby się troszkę przewietrzyć, bo pogoda ładna.

Fajnie, że mamy przed sobą jeszcze cały dzień:) jutro dopiero jest koszmarny poniedziałek, gdzie trzeba iść do pracy...:((

...życzę Wam miłego niedzielnego odpoczynku:))!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!