niedziela, 28 sierpnia 2011

W końcu

W końcu te upały się skończyły. Przez ostatni tydzień w pracy myślałam, że już wymiękne:). Praca e pomieszczeniu bez klimatyzacji, to kompletna pomyłka:) grunt, że przyszło choć dość nagle, lekkie ochłodzenie, taka spokojna, słoneczna - chyba juz jesień?

Z remontem powoli posuwamy sie do przodu, ciezko jets naprawdę pogodzić kończenie remontu z chodzeniem do pracy. Jak wracam o 16:30 to mi sie centralnie już nic nie chce... w każdym razie jakoś już coraz bliżej koniec...

Kupiłam kilka ładnych lakierowanych kartonów, coby ogarnać "chaos" na półkach. wyszło nawet nieźle. Dobrze, że jutro jeszcze jeden dzień wolnego. potrzebuję tego.

Weekendy są zdecydowanie za krótkie :D

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!