niedziela, 30 czerwca 2013

467. Ciężki tydzień z miłym weekendem. I nigdy nie bałam się bardziej.

hejka kochani. Za nami ciężki tydzień. Malusia gorączkowała, przyplątała nam się infekcja. Powoli wychodzimy na prosta. Jest dobrze. Antybiotyk wymęczył ja strasznie. Masakra.

*

Drżałam o nią. Kiedy temperatura przekroczyła 39 st. miałam wrażenie, że wpadam w lekką panikę. Dzięki Ci mężu za Twoje opanowanie.
Taki straszny najczarniejszy strach przyszedł w tamtej chwili, że aż teraz wydaje mi się, że nigdy nie bałam się bardziej. O NIĄ.  Czułam, że coś chwyciło mnie za gardło. Że brakuje powietrza.
Ulga przyszła, jak gorączka zaczęła spadać. Uf. Kamień z serca.

*

Wczoraj i dziś juz cała nasza trójka powoli doszła do siebie. Nadrabialismy niedobory snu! No i dziadki na weekend odwiedzili swoje Złotko :)  hehe. A mama zrobiłam Pavlową - mniam!

*
Przepraszam, że mnię tyle nie było. Postaram się nadrobić! :)

6 komentarzy:

  1. Malenka. Dobrze, ze juz po.
    Sciskam i duzo zdrowia dla calej rodziny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że już dobrze :) Zdrowia dla Małej życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam to samo, gdy widzę wysoką temperaturę, umieram. Raz wezwałam nawet lekarza do domu w nocy, bo bałam się sepsy. Naprawdę.
    Dobrze, że lepiej. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juti, widzę, że zaglądasz:) myslę i Was:) wiesz....

      Usuń

Dziękuję za komentarz!