środa, 4 lutego 2009

Chce już wiosny!

Chcę już wiosny i chcę zmian, bo to najprostsze... Wierzyć, że wiosna przyniesie coś czego brakuje, co umknęło, co się zatraciło, przykurzyło, może, czego już nie ma...:( To czego spod szarości codziennej już prawie nie widać... marzeń, planów, wiary w ich spelnienie... Monotnia dni codziennych, smutek, proza  dnia... To wypełnia dni... Dlaczego? Czy tak naprawdę wiosna coś zmieni...?? Nie wiem. Prawdopodobnie. Najłatwiej mi  pokładać ufność w kolei rzeczy, której cykliczności nie zmieni choroba, brak pieniędzy, koszmarny szef,  nieznośny sąsiad, fałszywy przyjaciel...Przyjdzie bez względu na wszystko:). Czy wleje radość w serca?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!