Jak to mówią, wszytsko co dobre szybko się kończy. Cudne to były dni. Cudne. Wypełnine rozmowami, ale i "dobrą" ciszą. Śmiechem dziecka, zapachem ciasta.... Dobre dni.
Teraz powoli wracamy do codzienności. Nasze "okołodzieciowe" rytuały nieco się przez ten czas bowiem "poluzowały" :) A może i dobrze. Bo to był przecież szczególny czas. A teraz pora wrócić do tego co znane i sprawdzone. Bo lubimy jak coś ma swoje miejsce i czas. I córa też lubi.
Marzę już, że wezmę spacerówkę i wyjdę na dwór bez tony kurtek i szalków. I odetchnę świeżym powietrzem. Choć jak na arzie perspektyw na to nie ma bowiem śniegu leży tyle, jakby co najmniej był grudzień.
Idź zimo precz!
U nas tez dziwna ta wiosna. O tej porze nosimy normalnie lekkie kurteczki a my teraz iagle w puchcah :( I tak przez przez caly kwiecien zapowiadaja.
OdpowiedzUsuńA pozniej od razu ma przyjsc wielki gora.
Oby zdrowie dopisywalo to i anomalie pogodowe zniesiemy, prawda?!
Sciskam!
Emi, tak oby zdrowie dopisało, to wszytsko wytrzymamy.....
UsuńTeż marzę o spacerach w ciepłe dni naszą nową, piękną parasolką..
OdpowiedzUsuńMy też chcemy zamienić już gondolę na spacerówkę!!!
Usuń