Dziś już lepiej, choć kaszel nie mija. Kuśtykam po domu, ale już troszkę żwawiej :) Co nie zmienia faktu, że przez najbliższe dni mam zamiar być kanapowcem. :) Chyba dostane odleżyn od tego leżenia :) Ale najważniejsze jest zdrówko. Nie mogę się przemęczać i przede wszystkim dźwigać.
Jest dobrze. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej. Cieszę się, że nie ma na razie upałów. Człowiek się zawsze bardziej męczy.
Na razie to tyle. Odezwę się wkrótce. Trzymajcie się ciepło. Idę poczytać, co u Was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!