Cieplutko u nas:)))) ach... nawet momentami aż za bardzo:) Organizm przystosowany do takich niskich temperatur, że aż jest w szoku... Pogoda zaczyna przypominać lekki upał...
Długi weekend cudny:) odpoczęłam i wybyczyłam się na maksa.
Aż chciałoby się więcej... Trawka, drzewka, słońce, wolny czas:))))
Ale kiedy...??????:)))
Imprezka rocznicowa Rodzicieli udana:)
Dziś MŻyk na swoich sportach poszedł ćwiczyć, ja siedzę i piszę i Wasze blogi odwiedzam:)
W końcu...
W tym roku obchodzę pewne:D okrągłe urodzinki....
Troszkę mnie to przygnębia... jakoś tak.
Ale dlaczego?
Czas upływa.
Goni.
A ja za nim nie nadążam...
Bo jak?
...
Boję się, żeby coś mi nie uciekło...
Nie zginęło bez echa...
Muszę się zatrzymać
Żeby złapać
TO
....
1 komentarz:
Dziękuję za komentarz!