Jakiś dzień mam dziś zwieszony. Nie wiem co robić. Przeważnie w piątki ogarniam chate, coby w sobote się nie narobić :D. No ale, jak jutro prawdopodobnie zaczniemy malowanie (tudzież inne prace przygotowawcze), no to co będę sprzątać...
Jakaś apatia mnie ogarnęła. Nie wiem. Nie mam chęci do działania. I tylko cichutki głos rozsądku podpowiada mi coby zrobić coś zanim całkiem już "urosnę" i nie będzie siły na nic. Naprawdę.
3 komentarze:
Dziękuję za komentarz!