Jutro idziemy na ognisko:) troche pogoda nie sprzyja, ale licze, że fajnie będzie:) jak będzie do kitu, to sie "urwiemy" i wrócimy do domku :) mam nadziejej szczerze mówiąc, że nie będzie aż tak zimno i ze da sie wytrzymać. Wlaśnie słyszę za oknem, że deszcz zaczął padac... i juz sama nie wiem, co mam myśleć... hmmm no cóż. poczekamy zobaczymy.
poza tym w pracy kolowrót, czasem juz nie wiem jak sie nazywam i w co mam najpierw ręce włożyć. czuję sie jak mały chomik na karuzeli biegne biegne i ciagle nic. :D Ale ale w tym tygdniu udało mi sie zamknac kilka ważnych spraw w pracy, jestem spokojniejsza.
Potrzebuję zeby zdarzył sie jakiś długi weekend, bo w obecnej postaci nie potrafie zregenerowac sił. 48 h to dla mnie za mało. I cóż tu począć? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!