Ostatnio prowadzę żywot leniwca. Wszystko robię powoli, nie spieszę się.
I jest mi z tym dobrze.
Odstawiłam gonitwę i pośpiech. Częściowo staram się też nie przejmować rzeczami, które tak naprawdę nie są istotne. Pracą, kłopotami "pracowymi"....
Czy wyjdzie mi to na dobre? Myślę, że tak:)
Dziś na przykład był totalnie powolny dzień. Nawet popołudniowe zakupy robiłam powoli:)he he można tak :D
Trochę to do mnie niepodobne, bo potrafię niczym "motorek" ogarniać kilka rzeczy jednocześnie...
Dzięki temu czuję się bardziej spokojna.
A to chyba dobrze.
1 komentarz:
Dziękuję za komentarz!