Dziś u nas leje... Całą noc i cały dzień. Masakra. Z jednej strony, po takiej fali upałów w końcu trochę deszczu. Z drugiej strony wiąże się to też z silnym wiatrem i to już może być niebezpieczne.
Poza tym bez zmian. Dzień jest podobny do dnia. Czas leci.
Spotkałam się ostatnio z koleżanką, którą nie widziałam 5 lat. Miło było. Wypiłyśmy kawę i pogadałyśmy. Fajnie...
Ze względu na pogodę dziś nie przejawiam chęci zrobienia czegokolwiek konstruktywnego. I niech tak zostanie...
Wszystko wydaje mi się ostatnio takie monotonne.
Szare.
Czekam...
Mam nadzieję, że zmiany nadejdą niedługo...
...
ps. muszę kupić Kalicińską trzeci tom...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!