Wymiękam, że jeszcze na sam koniec sierpnia dowaliło takie upały. Siedzę i się "rozpuszczam". Wrrr
Cóż. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Mam lekko dość. Wiatrak nie pomaga.
Niech to diabli.
Nie mogę leżeć, bo kanapa mnie grzeje.
Luz.
*
Poza tym rozdrażniona jestem.
Zmęczona.
Drażni hałas. Dym papierosowy (od sąsiadów), wszystko.
???
Gdzie się podział mój spokój?
aaaaaaa
5 komentarzy:
Dziękuję za komentarz!