Cieszę się, ze dziś jest piątek. Mój ulubiony dzień tygodnia. Szkoda tylko, że sama siedzę, bo MŻ w pracy :(. Ależ mnie ta jego praca denerwuje. Ostanio nie ma wogóle wytchnienia.... tylko praca praca praca.... ech...
Przez ostatni czas troszkę się działo. Przede wszystkim kilka dobrych dni byłam przeziębiona i dogorywałam w domku. Załzawione oczy i katar nie pozwoliły mi patrzeć w klawiaturę:) Teraz już jest dobrze. Ogarnęłam się.
Obecna pogoda mnie lekko dobija i zniechęca do wszystkiego. No dziś w pracy to myślałam ze nie wyrobię, liczyłam tylko ile jeszcze do 16:00.... no comments.
***
Staram się cieszyć każdym dniem. Nie myśleć, co by było gdyby... Nie czekać na kolejne dni tylko umieć się zatrzymać właśnie tu i teraz. Nie mówię, że jest mi z tym łatwo. Bo nie jest. Ale muszę. Dla siebie, dla Mż, dla nas....
2 komentarze:
Dziękuję za komentarz!