Po pierwsze: Wyspałam się w końcu; He he MŻ zrobił pierwszy śniadanie i skoro ja nie muszę wstawać on też poszedł do pracy na później :)
Po drugie: Poszłam na zakupy, żeby się odstresować, kupiłam spodnie (śliczne czarne oczywiście za długie) i śliczną niebieską koszulkę :);
Po trzecie: Nie odbieram telefonów absolutnie żadnych, a tym bardziej z pracy..., chyba żeby MŻ by zadzwonił :)
Po czwarte: Cieszę się, że jeszcze dwa dni weekendu przede mną, dłużej niż zwykle;
Po piąte po szóste, po siódme: Obiecałam sobie, ze absolutnie i pod żadnym pozorem nie będę myślała w ten weekend o pracy. O pracy, która mnie stresuje i wykańcza ostatnio.
Ach...
A u nas jest tak...
[caption id="attachment_902" align="aligncenter" width="225" caption="Zima"]
A u Was jak...?
...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!